autor: Andrzej Dorobek
tytuł: Pieśń nigdy nie brzmi tak samo
wydawca: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział Warszawa
i Instytut Literatury
miejsce wydania: Warszawa
data wydania: grudzień 2020
nr wydania: I
liczba stron:124
format: 125×200 mm
numer ISBN: 978-83-66359-91-8
oraz 978-83-959291-3-7
ilustracje: Grzegorz Gortat
cena: 20,00 zł

Redakcja tomu: Andrzej Appel
Korekta: Małgorzata Strękowska-Zaremba
Projekt graficzny i skład: Tunia

Redakcja serii:
Piotr Müldner-Nieckowski
Anna Nasiłowska
Małgorzata Karolina Piekarska


KUPUJĘ!


O książce:

Gdy w połowie ubiegłego stulecia muzyka rockowa opanowała stacje radiowe, nikt nie dopatrywał się w niej poezji. Gdy w 2016 roku Nagrodę Nobla otrzymywał Bob Dylan, opinia społeczna była podzielona. Czy to jest literatura? Czy to jest poezja godna najważniejszej nagrody literackiej? Tomik Andrzeja Dorobka, nawiązujący tak mocno do najważniejszych światowych, ale i polskich utworów muzyki rockowej, jest dowodem, że rock to poezja. Że najlepsze rockowe teksty się z niej wywodzą i… do niej wracają. Tak, jak wróciły w wierszach prezentowanych w tym tomiku. To uczta dla miłośnika poezji i miłośnika rocka. To książka dla każdego intelektualisty, który wie, że człowiek jest na tym świecie niczym toczący się kamień.

Małgorzata Karolina Piekarska

Ciągi skojarzeń, szarady słowne, fajerwerki wyobraźni – oto żywioł poezji Andrzeja Dorobka. Podtytuł książki „translacje muzyczne” zdaje się sugerować, że zawiera ona przekłady tekstów piosenek, zwłaszcza że autor poprzedza każdy wiersz tytułem jakiejś piosenki. Ale nic z tego, te kultowe songi stanowią jedynie punkt wyjścia do autonomicznych utworów poetyckich, pisanych z dużym rozmachem, zarówno w warstwie formalnej, jak i znaczeniowej. A nad wszystkim unosi się duch kontrkultury lat 60. i 70. zeszłego stulecia.

Andrzej Appel

O autorze:

Andrzej Dorobek – absolwent warszawskiej anglistyki, doktor kulturoznawstwa, eseista, publicysta, tłumacz i poeta, członek oddziału warszawskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W latach 1997-2012 redaktor naczelny magazynu artystyczno-literackiego Gościniec Sztuki.
Jest autorem książki eseistycznej Rock: problemy, sylwetki, konteksty – szkice z estetyki i socjologii rocka; tomu szkiców wspomnieniowych Obecność i odejścia (reminiscencje z kręgu Franciszka Dorobka) oraz dziesięciu tomików poezji: Odpryski, Po tamtej stronie światła, Święto Zmarłych, Translacje i transfiguracje, Polifonie, Śpiewnik, Odjazd, Śmierć jabłek/Der Tod der Äpfel, De-kadencje i Pas-jans.
Swoje wiersze prezentuje też w formie recytacji z pianistą Maciejem Sztomberskim (jako Laboratorium Poetycko-Elektroniczne X-Ray Plus), z nowojorskim zespołem avant-jazzowym Iconoclast i z duetem Zdzisław Piernik – Sławomir Janicki, kojarzonym z tak zwaną nową muzyką improwizowaną. Reprezentował Polskę na prestiżowym międzynarodowym festiwalu „Druskiennicka Jesień Poezji” w Wilnie i Druskiennikach a jego wiersze były tłumaczone na niemiecki, angielski i litewski.


Fragmenty:

PIEŚŃ PRAWIE TA SAMA?

[Piosenka / Song: „The Song Remains the Same”
Album / Album: Houses of the Holy (1973)
Wykonawca / Artist: Led Zeppelin
Solo / Solo: Robert Plant – voc.
Sample / Samples: Led Zeppelin – „Stairway to Heaven” (1971); Marek Grechuta i Anawa – „Kantata” (1970)]

w porannym słońcu Kalifornii
w deszczach nad Kalkutą
w zmierzchu wal
halli

pieśń
prawie ta sama

w łanach zwiędłej trawy
w odmętach spleśniałego żyta

 

pieśń
jak ptaki
bez nieba

konie
bez ziemi

liście
bez drzew

strawa
bez trawy

kwiaty
bez barw

 

pieśń
jak pleśń

wy
ślizgane schody
do nie

wy
brzmiewająca

od bo
nie
do a
tak

nie
do końca

prze
brzmiała

 

oczy
bez głowy
(pleśń)

brahma
bez bramy
(pieśń)

tat
bez tvam
(pleśń)

 

zmierzch
bez bogów

wall
bez ściany

świat od
czarowany

 

pieśń
ściany

pleśń
świata

drzewa
maków

trat
wa
ży
ta

 

far
out

od
ściany
do

KOS CZYLI PAS?

[Piosenka / Song: „Blackbird”
Album / Album: The Beatles (White Album; 1968)
Wykonawca / Artist: The Beatles
Solo / Solo: Paul McCartney – voc.
Sample / Samples: The Beatles – „Why Don’t We Do It in the Road” (1968); „Let It Be” (1970);
„The Long and Winding Road” (1970); Marek Grechuta & Wiem – „Ptak śpiewa o poranku” (1974)]

kos
śpiewa o po
ranku
do pół
nocy

od pół
nocy
do świtu

droga długa
kręta
głucha

kos
śpiewa
niech tak będzie

nie dba
co robimy
czego nie robimy
po
drodze

długiej
krętej
głuchej

ślepej

 

nie wie
w lewo
czy w prawo

w przód
czy wspak

czy na skos
nie wie
że mrok

że brzask

że los

że las

że czas

 

nie dba
że my

że z nami
o nas
bez nas

w nas

że oko
ucho

ślepo
głucho

boso

koso

że chyba już
pas

 

śpiewa

W KOSMICZNYM KIRZE
(AFIRMACJA MIMO WSZYSTKO)

[Temat / Theme: „Starless and Bible Black”
Album / Album: Starless and Bible Black (1973)
Wykonawca / Artist: King Crimson
Sample / Samples: King Crimson – „The Night Watch” (1973); Tom Waits – „Diamonds on my Windowshield” (1974)]
Podziękowania /Thanks to: James Joyce / Dylan Thomas

bez
gwieździe

gwiezdny kurz

zastygły
w bielmo meteorów

łzy komet

kir kosmosu

 

noc

czarna jak
biblia

nad lasem
brzemiennym
ptasim mlekiem poranka

prześwitem
pełni

 

kir
błysk

chlup
dziób

haust
faust

jed
nia

jed
no
nie

tak

na plaży
w dubli
nie

tak
w kur
walijskim lesie
nabrzmiałym miodem
wysoko
procentowym

tak
dla biblii

kurzu
kosmicznego
i gwiazd
kirowych

tak
dla nocnej straży
poranka

tak
dla molly
świeżo rozkwitłej
przed
wczorajszym wdziękiem

tak
dla lasu
wciąż nabrzmiewającego
mlekiem
skwaśniałym
i miodem
lipnym

 

w wal
halli

kur
walii

kir
landii

 

w imię biblii
czarnej jak
noc

albo zimna dupa
grabarza

BAR „POD KRZYWYM BOLKIEM”

[Piosenka / Song: „Heaven”
Album / Album: Fear Of Music (1979) / My Secret Life (2004)
Wykonawca / Artist: Talking Heads (1979) / Eric Burdon (2004)
Solo / Solo: David Byrne – voc. / Eric Burdon – voc.]

i jakże Ci panie Broniewski
przy barze w wysokoprocentowym niebie
gdzie zasiądą też Eric Burdon i David Byrne
i gdzie spirytus flat ubi vult

 

z wysokoprocentowego nieba
na udeptaną ziemię
gdzie bies listopad i ja
obalamy właśnie kolejne flaszki niespełnień
w barze „Pod Zdechłym Psem”
a może „Pod Krzywym Bolkiem”
(tak na Targówku zwą Krzywoustego
który jakoś nie chce ruszyć z nami w tango)

piastowskie?
andrusowskie?

co za różnica

grymas martwego księcia
rechot pijanego biesa
czy jęk skacowanego listopada

patrząc z wysokoprocentowego nieba
gdzie nigdy nic się nie dzieje

tak Ci będą tłumaczyć Burdon a nawet Byrne
gdy wreszcie nadejdą

by nic nie zrozumieć z Twoich opowieści
o drzewie rozpaczającym i krzyku ostatecznym

o masakrach na placu Teatralnym
i samobójczych kursach ulicą Miłą

o mamrze sowieckim
i piecach Magnitogorska
(jak słusznie zauważyłeś adresy się mylą)

o tangach z Mareczkiem Hłaską
młodym pupilem warszawskim
na zdechłopieskim Mokotowie
i o jazdach z Kaziem Askanasem i Franiem Dorobkiem
starymi przyjaciółmi z Płocka
ku wiślanym brzegom krainy dzieciństwa
gdzie klon zawsze zielony
i kaczeńców w bród

 

tymczasem
mazurek Chopina powoli dogasa
w kosmicznym zaułku między „Krzywym Bolkiem” a barem „Heaven”
gdzie wciąż czekają na Burdona a nawet Byrne’a
i skąd akurat wynoszą Sieriożę Jesienina i Jima Morrisona
choć podobno nic się nigdy nie dzieje

tu w wysokoprocentowym niebie
gdzie listopad – de-liryk niepoprawny
wreszcie zawisł na drzwiach
(nie mogąc się wygodnie ukołysać w chmur amfiteatrze)

bies właśnie spłynął na astralnego drinka
do nieodległego baru „Pod Zdechłą Niedźwiedzicą”

a ja
tu na udeptanej mazowieckiej ziemi
wciąż nie wiem
czy jako przyjaciel Frania Dorobka
mojego ojca

przez którego opowiadałeś mi
o Moskwie karczemnej
czarnym człowieku
martwych duszach
i drodze przez mękę
po drodze nad Wisłą
do Borowiczek
(na trochę melasy)

zdążyłeś mnie namaścić
okiem zawsze niespokojnym
i nigdy zbyt jasnym

 

PIEŚŃ JAK PLEŚŃ

[Piosenka / Song: „In Every Dream Home a Heartache”
Album / Album: For Your Pleasure (1973)
Wykonawca / Artist: Roxy Music
Solo / Solo: Bryan Ferry – voc.]

w każdym śnie
ból ser
deczny

sen
jak ster
ślepy

dysonansem sfer
pijany

na ser
pentynie snów
błędnej

 

wchodzę
w ciebie
od
dechem

na oślep

 

uciekam
od siebie
w sen

bólem dławiony

 

que sera

 

i znów
seria

błędnych wejść
wyjść
i zejść

ze snu

do snu

w pieśń
jak spleś
niały

ser

 

w wodo
grzmotach
słów

ma
ja

 

na ser
pentynie snów

poś
lizg

 

pieśń
jak pleśń

rak
niebo
[czy jest]

nie
bo

zaw
sze
już

pieś
niawka

 

ma
ja

ki
dia

be
ta

al
fa

o
mega

 

na ser
pentynie snów
krak
sa