autor: Anna Onichimowska
tytuł: Świt jednorożców
wydawca: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział Warszawa
miejsce wydania: Warszawa
data wydania: październik 2023
nr wydania: I
liczba stron: 208
format: 125×200 mm
numer ISBN: 978-83-962200-8-0
ilustracje: Joanna Jagiełło
projekt okładki: TUNIA
projekt typograficzny i skład: TUNIA
cena: 30,00 zł
redakcja tomu: Zbigniew Zbikowski
korekta: Małgorzata Strękowska-Zaremba

redakcja serii:
Piotr Müldner-Nieckowski
Anna Nasiłowska
Małgorzata Karolina Piekarska


 


O książce:

 Onichimowska umie pisać o życiu zagadkowo, metaforycznie i zaskakująco. Gdy w nijakie, przewidywalne życie małżeństwa Hugona i Lucii wkracza kobieta pachnąca siarką, która namiętnie opowiada o jednorożcach, z niedowierzaniem przyglądamy się, jak to, co nierzeczywiste, odsłania rzeczywistość. Ale jednocześnie rzeczywistość zostaje zabarwiona taką dawką baśniowości, że nie wiemy, ku czemu to zmierza. Puenta nas zaskoczy – jestem tego pewna.

Małgorzata Strękowska-Zaremba

Przypadkowe spotkanie w samolocie z Tuulą zmienia uporządkowane życie Hugo. Już nic nie będzie takie jak przedtem. A tytułowe jednorożce? Istnieją czy też nie? By się przekonać, trzeba przeczytać do samego końca. To książka o nas, o naszych skrywanych lękach, ukrytych marzeniach i zapomnianych sprawach, napisana przez wrażliwą autorkę, która pokazuje, że wszystko w życiu jest po coś.

Małgorzata Karolina Piekarska


O autorce:

Anna Onichimowska, autorka ponad pięćdziesięciu książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych, wielu sztuk teatralnych, słuchowisk radiowych i scenariuszy filmowych.
Skończyła filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim i pracowała przez szereg lat jako wydawca. Zadebiutowała w 1980 roku zbiorem wierszy Gdybym miał konia.
Otrzymała wiele prestiżowych nagród w kraju i za granicą. Jej utwory wydawane są również po słoweńsku, francusku, niemiecku, szwedzku, węgiersku, rosyjsku, litewsku, włosku i koreańsku.
W latach 1995-2003 pełniła funkcję prezeski Polskiej Sekcji IBBY.
Od 2014 roku mieszka w Lund (Szwecja).


FRAGMENT

Latał zwykle służbowo, a instytut, w którym pracował, z trudem pokrywał koszty trzy- gwiazdkowych hoteli i miejsca w klasie ekonomicznej. Nie musiał się jednak z tego wszystkiego zwierzać. Zdecydowanie. Pokręcił głową, upijając łyk ciemnego płynu określonego tutaj jako kawa.
–       No właśnie. – Ucieszyła się. – Gdyby udało nam się z jednorożcem, byłoby inaczej.
–       Nam?! – Mimowolnie podniósł głos. Napięcie opadło, koszula jednak wciąż była nieprzyjemnie wilgotna. – Już mówiłem, że to mnie nie interesuje. – Nie wierzę panu. – Schowała ostatnią z kanapek, wyciągając z torby wizytówkę. – Proszę ją dobrze schować.
Wcisnął karteczkę do kieszeni.
–       Nie odwzajemni mi się pan?
–       Nie.
–       Ma pan zazdrosną żonę?
Cóż za babsko, jęknął w duchu, zakładając ostentacyjnie maskę na oczy. Zanim zapewnił sobie izolację dźwiękową, usłyszał jeszcze:
–       Rozumiem ją lepiej, niż pan sądzi.